czwartek, 8 czerwca 2023

Opowieść dwunasta - chleb Krysi P


 

Chleb Krysi P


Moja znajoma Krysia P., która ma problemy z poruszaniem się, a w konsekwencji z zakupami, lubi świeży chleb i zawsze musi mieć w domu chleb. Inaczej czuje niepokój. Aby mieć zawsze chlebek i nie „zawracać ludziom głowy” aby pomogli kupić, postanowiła chleb piec. A ja kiedyś już chleb piekłam i wychowałam się też na domowym chlebie.

Też postanowiłam piec chleb zainspirowana Krysi postanowieniem i przepisem.


Składniki i wykonanie:


Zaczyn:

2 1/2 dag drożdży (1/4 kostki 10 dag)

3 łyżeczki mąki (może być pszenna)

2 łyżeczki cukru

2 łyżki wody w temperaturze pokojowej


Wszystkie składniki wymieszać w naczyniu o pojemności 1/2 litra, odstawić do wyrośnięcia


Ciasto

2 szklanki mąki pszennej

1 szklanka mąki żytniej

2 płaskie łyżeczki soli

2 łyżki oleju

wyrośnięty zaczyn

1/2 litra wody lub serwatki lub zsiadłego mleka lub maślanki w temperaturze pokojowej


Mi najbardziej smakuje na serwatce. Krysia P. piecze na maślance lub zsiadłym mleku.

Serwatkę mam z domowego wyrobu twarożku ze świeżego mleka z dodatkiem jogurtu.

Przepis kiedyś stosowałam a teraz też przypomniała mi Krysia P. Podam go oddzielnie.


Dodatki wg uznania. Ja obecnie dodaję: płatki owsiane, ziarna siemienia lnianego, majeranek, ostropest zmielony odtłuszczony, czasem sypnę garść rodzynek.

Krysia P dodaje siemię lniane i słonecznik.

Używam mąkę pszenną włocławską lub podobną, a mąkę żytnią z pełnego przemiału.

Jak daję więcej płatków to troszkę zmniejszam ilość mąki.


Wszystkie składniki ciasta dokładnie wymieszać. Ja to robię drewnianą łyżką. Odstawić do wyrośnięcia. Jak podwoi objętość to przełożyć do korytka. Ja wykładam korytko papierem do pieczenia. Z tej porcji ciasta piekę jeden chlebek i dwie bułeczki na drugiej blaszce. Posmarować wierzch wodą. Odstawić blaszki do lekkiego wyrośnięcia. Nagrzać piekarnik do 180 stopni (ogrzewanie góra-dół). Piec 40-50 minut. Wstawiam do piekarnika, nie czekając na osiągnięcie ustawionej temperatury. Pod koniec delikatnie kropię wodą.

Bułeczki zjadam natychmiast po upieczeniu, świeże, pachnące i chrupiące.

Chlebek wystarcza mi na tydzień, chyba że komuś kawałek podaruję. A im jest starszy tym bardziej mi smakuje. Przy moich składnikach chlebek wygląda jak graham i podobnie smakuje.

Będę próbowała inne proporcje, dla urozmaicenia.

Każdy może stworzyć chlebek dla siebie.