niedziela, 16 sierpnia 2020

Opowieść dziesiąta - strucla rymowana

Strucla rymowana

A było to wczoraj tak
Piekłam struclę tak szast-prast
No i wyszło po raz pierwszy
Że powstała strucla wierszem

Bierzesz mąki cztery szklanki
Kostkę masła ze śmietanki
Cukru szczyptę, nie za wiele
By kalorii mniej w twym ciele

Wszystko siekaj na stolnicy
Tylko nie wybrudź spódnicy
Można skorzystać z robota
Jeśli trudna to robota

A ty drożdży weź pięć deko
I daj pół szklaneczki mleka
Mleko zimne być powinno
By skuć drożdży siłę czynną

Mąka z masłem rozdrobniona
Drożdże z mlekiem rozrobione
Użyj też dwa jaja całe
Połącz tak by rosło mało

Już drożdżowa wielka kula
Po stolnicy ci się kula
Podziel ją na dwie połowy
I już bazę masz gotową

Teraz bierzesz w rękę wałek
I ciasta pierwszy kawałek
I wałkujesz wzdłuż i wszerz
Na prostokąt dobrze wiesz

A grubości pilnuj prędzej
Pól centymetra, nie więcej
No i podsyp mąki miarkę
By nie skleił ci się z wałkiem

Teraz bierzesz marmoladę
Smarujesz nią cienko placek
Sporą porcję, gramów sto
I już prawie mamy to

I rulonik wnet zwijamy
Potem wzdłuż go przekrawamy
Pleciemy zgrabny warkoczyk
Marmoladą koląc oczy

Teraz drugi warkocz pleciesz
Powtórzywszy całość przecież
Drugie placka wałkowanie
Marmoladą smarowanie

Drugi warkocz już gotowy
A ty nie łam sobie głowy
Już dwa rosnąć zaczynają
I na blaszce tak czekają

Więc je wsadź do piekarnika
Gorącego już rzecz jasna
I odczekaj pół godziny
Teraz czas masz dla rodziny

Sprawdzaj czy ma kolor złoty
Wtedy koniec twej roboty
Jeszcze wyjąć z piekarnika
I przyglądać się jak znika

A gdy się przypiecze trochę
To spokojnie, bez paniki
Można trochę polukrować
I zmylić oko publiki

©KW, 25.04.2020 Toruń